czwartek, 15 marca 2012

Gierki czy muzyka? - Informacje o...

   Garść nowych informacji dla was niosę. Pierwszą taką płonącą informacją jest fakt, że poznaliśmy premierę gry Diablo III. Zapowiedziana jest na 15.05.2012, w sklepie gram.pl można będzie ją zakupić za 199,99 w wersji podstawowej zaś edycja kolekcjonerska uszczupli nasz portfel o całe 349,99. Jak wygląda edycja kolekcjonerska - informacje masz tutaj.
   Dzięki mojemu znajomemu, natknąłem się na wspaniałą płytę pt. "Zamach na MoCarta" - Zbigniew Zamachowski i Grupa MoCarta Malajkat. Premiera odbyła się równy rok temu czyli 15.03.2011 a jeden z utworów możecie zobaczyć klikając w odsyłacz.
   Kolejna premiera wisi w powietrzu. Guild Wars 2 - mmorpg które ma zrewolucjonizować tą gałąź przemysłu gier. Nowe spojrzenie na pvp albo w przypadku tej gry eve. Już 10.05.2012 będzie można składać zamówienia na pre-order, póki co polska cena nie jest znana.
   Wkrótce premiera trzeciego albumu zespołu Skangur. Jeden z moich ulubionych zespołów grających muzykę SKA. Wcześniejsze albumu tej formacji to "Ze słońcem na twarzy" (2003) oraz "Endorphine" (2009). Czemu uważam że będzie to dobra płyta? Z tego powodu.
    

czwartek, 8 marca 2012

Droga sochaczewska

   Dzisiaj troszkę nietypowo. Z okazji że była znośna pogoda postanowiłem zabrać laptopa i napisać notkę w terenie. Co i rusz zatrzymywałem się i pisałem. Efekt mojego tblogingu macie pod spodem.
   Stacja pierwsza: On postanawia wyruszyć na wędrówkę, zmierzyć się z wyrokiem życia w tym kraju, pośród tych ludzi.
   Stacja druga: przywdział zimową kurtkę, potężne, dobrze trzymające ciepło buty. Przez ramię przerzucił pasek od torby w której mieszkał Jego najlepszy elektroniczny przyjaciel. Przed samym wyjściem zalany gradem pytań typu: po co, gdzie, jak.
   Stacja trzecia: posterunek policji. Tutaj Jego chwyciła refleksja po raz pierwszy. Stał pośród ludzi mu obojętnych. Nie znał ich, a mimo to byli jego wrogami. Zapatrzony w budynek zastanawiał się. Czy jestem bezpieczny? Czy żyje w kraju które gwarantuje mi wolność, nienaruszalność przestrzeni osobistej? Czy jest mi dobrze z takim stanem rzeczy?
   Stacja czwarta: podczas podróży napotkał na dobrego znajomego. Nie podeszli do siebie, nie przekazali sobie gestu. Bezpośrednie spojrzenie w oczy, te same półmartwe oczy które codziennie oglądają gnijący świat.
   Stacja piąta: przystanek. Miejsce w którym On uświadamia sobie że nie jest jedynym. Dociera do jego świadomości że miliony osób czują i uważają tak samo. Są wspólnie samotni poglądowo.
   Stacja szósta: uśmiech przypadkowej kobiety na widok tego co robi. Jeden mały gest był potrzebny by nabrał sił i ponownie uwierzył w cel swojej wędrówki.
   Stacja siódma: siedziba zakładu ubezpieczeń społecznych. Refleksja dopadła Jego drugi raz. Oczyma wyobraźni spojrzał na budynek, wielki szklany wieżowiec. Dookoła niego piękne budynki, a na ulicach piękni, młodzi ludzie. On sam zaś stary, w szatach obdartych. Stoi na ulicy i żebrze, tyle mu pozostało. Tyle z godności, honoru z całego życia. Zadaje pytania: gdzie wtedy byłem, dlaczego nic nie zrobiłem? Dlaczego na to wszystko zezwoliłem?
   Stacja ósma: czarni ludzi pod zakładem pogrzebowym. Stanął na chwilę, złapał oddech. Tragedia - to słowo zaprzątało mu umysł. Gdyby mógł coś zmienić. Z naturą nie wygrasz, nawet jak ją oszukasz. Lekki uśmiech by dodać otuchy żałobnikom. Czy coś to pomogło? Nie.
   Stacja dziewiąta: szkoła. On po raz trzeci rozmyśla. Zapatrzony nie tyle w budynek, ale w instytucje szkoły. Widząc siebie jako małego chłopca szalejącego na korytarzu szkolnym. Decyzje jakie podejmuje są nie ważne, nic nie jest ważne. Nauczyciel podejmuje decyzje, decyzje które nie mają na nic wpływu. Dyrektor decyduje, decyduje o niczym. Miałem i mam prawo do nauki - nie korzystałem, nie rozumiem jakie. Czemu to wszystko takie ciężkie?
   Stacja dziesiąta: powracają bolesne wspomnienia Jego, mroczne wizje przyszłości. Stojący na pograniczu bezczynności a niemożności podjęcia decyzji. Stacza się w czeluść piekielną, Jego prywatne piekło.
   Stacja jedenasta: wyobrażenie ostatniej z wszystkich chwil. Czy istnieje piekło - niebo, czy to po prostu koniec. O czym pomyśle, co zrobię, czy warto coś planować? 
   Stacja dwunasta: cmentarz. Miejsce do którego wszyscy trafiają, nawet On. Od wejścia uderzający spokój, powaga. Promieniująca z nagrobków mądrość spływa na Niego. Zamyka oczy i widzi czerń.
   Stacja trzynasta: postój w parku. Dywagacje nad kruchością życia. Próba wartościowania spraw. Wgląd w cele i marzenia oraz sporządzenie nowej listy.
   Stacja czternasta: most nad rzeką Bzurą. On ma wątpliwości w możliwość podjęcia jakiegokolwiek działania. Myśli niczym rzeka w nieustającym ruchu płynąca w odmęty zapomnienia. Najtrudniejsza stacja drogi.
   Stacja piętnasta: szpital w Sochaczewie. Stanął przed ogromnym budynkiem sochaczewskiego szpitala. Wiedział że od tego miejsca zaczął kroczyć, że tutaj mogło się nic nie zacząć. Widział ten szpital niczym drzewo chroniące ludzi przed upałem. On ponownie nabiera wiary, bez wahania wybiera drogę powrotną do domu. Wybrał drogę bezpośrednią.

wtorek, 6 marca 2012

Rayman Origns!

   Rayman Origins! Czy pamiętacie wspaniałe czasy w których królowały kolorowe platformówki? Kiedy gry były trudne, potrafiły przysporzyć problemu, pożerały godziny na próbach pokonania pewnych momentów. Co mogę powiedzieć o nowej odsłonie gry od Ubisoft? Moje zdanie będę opierał na bazie wersji demonstracyjnej zamieszczonej na platformie steam oraz rzetelnej recenzji znajomego (szczęśliwego posiadacza ps vita).
   Powrót króla platform, tak określiłbym premierę gry na ps vita i przyszła premierę na platformę PC. Rayman po raz pierwszy pojawił się na naszych ekranach w 1995 roku jako platformówka 2D. Od pierwszej sekundy gra potrafiła wciągnąć w swój zwariowany, bajkowy świat. Seria ewoluowała na przestrzeni czasu, druga odsłona była już platformówką 3D. Pojawiło się wiele spin-offów takich jak "Rayman M" czy "Rayman kart" oraz seria zapewne dobrze znana fanom czyli "Rayman: Szalone króliki" której pierwsza część wyszła w 2006 roku. Król wszystkich platform, dosłownie. Zagościł nawet na ekranach naszych telefonów.
   Tym razem powrót serii nastąpi za sprawą "Rayman Origins". Świetna platformówka 2D, tak stwierdzić mogę po przejściu dema. Co rzuca się w oczy? Muzyka, cała oprawa dźwiękowa tworzy klimat oraz nawiązuje do poprzednich części. Włączając grę czujemy że to właśnie ta gra, ten bohater, ten zakręcony świat. Prócz dobrej oprawy audio, w dobry nastrój wprowadzi nas grafika. Lokacje są zrobione pomysłowo, pełna kolorystyka - moim zdaniem perełka. Co do gry. Mam wrażenie że jest łatwiejsza od Super Meat Boy'a, ale nie dajcie się zwieść pozorom - ta gra do łatwych nie należy. Ta gra mimo bajkowo wyglądającej grafiki i klimatycznej muzyki to prawdziwy potwór. Pożeracz czasu straszny. Dziesiątki razy potrafiłem przechodzić jeden moment i mimo nerwów jakie z tym były związane, mogę powiedzieć jedno. Nie da się nie kochać tej gry - posiadasz ps vita.
   Czy gra posiada jakieś wady? Zapewne tak. Sam nie dostrzegłem jakiś mocno rażących, szkoda tylko że w wersji PC tak słabo gra się na klawiaturze, żeby móc poczuć pełnię zabawy polecam pada.
   Zapewne zakupię i będę się dobrze bawił przez długi czas. Jest to gra którą można przejść raz czy dwa, ale prawdziwą radość daje śrubowanie wyników. Jeśli moje podejście do gry się zmieni, jeśli okaże się że kredyt zaufania był dany nie słusznie, zweryfikuję.